Ostatnia niedziela, klub Scala, Londyn.
Wszedzie slychac jezyk polski. Mowia nim ochroniarze, bileterzy, barmani...I oczywiscie-publicznosc.
Okolo godziny dziewietnastej otwieraja sie drzwi. Wchodzimy.
Kupujemy piwo, zapalamy papierosa i poruszamy sie w strone sceny. Ludzie kolysza sie troche chaotycznie, ale sluchaja supportu i grzecznie bija brawo. Wszyscy czekamy na Hey, wiec kiedy tylko mija dwudziesta, przy scenie widac coraz wiecej ludzi...Muzyka zaczyna grac. Wchodza po kolei wszyscy czlonkowie zespolu, a my skandujemy:'Kaska, Kaska, Kaska!'
I oto jest!
Piekna, skromna, troche zgarbiona, ale usmiechnieta.
Zaczynaja od utworu z nowej plyty.
'Podobno', ktory ostatnio nie wychodzi mi z glowy zostaje przyjety rewelacyjnie. Kaska wali z pasja w bebny :) i stwierdza, ze po dwudziestu latach wreszcie na czyms gra.
'Podobno', ktory ostatnio nie wychodzi mi z glowy zostaje przyjety rewelacyjnie. Kaska wali z pasja w bebny :) i stwierdza, ze po dwudziestu latach wreszcie na czyms gra.
Czekamy na wiecej.
Spiewamy:'Sto lat.'
Zdzieramy gardlo. Ile razy po ciele przeszyly mi ciarki? Nie zlicze.
W tych dzwiekach i swietlach zapominam o calym swiecie a wokol mnie artystyczna uczta!
Jakkolwiek banalnie to zabrzmi, to dla takich chwil wlasnie warto zyc.
Mniej wiecej w polowie koncertu, Kasia przyszla z pomyslem, zeby podziekowac nam za to, ze znalezlismy czas i pojawilismy sie na koncercie.
Szalona!
To ja bylam wdzieczna! Dawno nikt nie zaserwowal mi takich emocji i nie wywolal takiego usmiechu na mojej twarzy.
Z przejecia nie zrobilam zadnych zdjec, ale zadbala o to moja Kuzynka, Paulina!
Dziekujemy Hey!
2 comments:
Genialne emocje! <3
..podobno Azja istnieje gdzies.. nucilam pod nosem w drodze do domu. ACH!! doskonaly wieczor, rewelacyjny koncert, Kaska-szalona, wyjatkowe towarzystwo :)
Post a Comment